PKP szuka firmy, która wydrukuje list zarządu do 85 tys. pracowników. Ponad połowa nie ma e-maila - donosi "Puls Biznesu".
Ma być lepiej, szybciej i sprawniej — taką reformę przygotowuje grupa PKP. O co dokładnie chodzi? Nie wiadomo. PKP nie chce ujawnić żadnych szczegółów, bo najpierw o reformie chce powiadomić każdego z 85 tys. pracowników. Jak to zrobi? Koleje wpadły na iście reformatorski pomysł. Każda z osób zatrudnionych w grupie otrzyma klasyczny papierowy list, w którym będą opisane zmiany.
— Zaledwie 46 proc. pracowników grupy PKP ma służbowe skrzynki e-mailowe — tłumaczy "Pulsowi Biznesu" Mirosław Kuk z PKP. Jego zdaniem, dialog z pracownikami jest bardzo ważnym elementem planowanej reformy. — List będzie mógł być dostarczony przy wykorzystaniu wewnętrznych struktur grupy PKP, co obniży koszt całej operacji — podkreśla Mirosław Kuk. Ile będzie kosztować druk? Nie wiadomo.
Zdziwiony pomysłem władz PKP jest Stanisław Stolorz, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników PKP. — Jest wiele wypracowanych w grupie kanałów docierania do pracowników, np. wywieszanie ogłoszeń lub organizacja spotkań. Nie wiem, czy wysyłanie listów to najlepszy pomysł — mówi związkowiec.
Więcej